Listy z daleka , nr 56.
Wydanie ukazało się w czerwcu/lipcu 2006 roku i jest uwieńczeniem 10
–lecia powstania „Listów z daleka”.
W dzisiejszym numerze:
-
Od i do redakcji -
„10 lat „Listów z daleka”.
"Listy z daleka" dotrwały
do swej 10-ej rocznicy istnienia. Nas, zaangażowanych
sercem w sprawę "Listów z daleka", przyprawia to o dumę. Tą
naszą twardą ostoją, wypróbowaną w czasie są:
Teresa Dębek i Ewa Zarębska-Kratochwil z Australii; Małgorzata
Jedlecka z Włoch; Ryszard Jędrzejczak z Belgii; Bogumiła Olaniecka
i Teresa Nicoś z Hiszpanii; Edward Brazis z Litwy; Hanna
Terpiłowska i Juliusz Wachowski z Niemiec; Zygmunt Haduch i Jerzy
Skoryna z Meksyku; Klementyna Oleszczuk ze Szwecji; Iwona Startek,
Małgorzata i Maria Wille oraz Antoni Koprowski i Halina Olszewska
z Polski.
My wszyscy dobrze wiemy, ile to wszystko kosztowało
i kosztuje, by inicjatywę tworzenia i wydawania pisma o tak
szerokim zasięgu i na odpowiednim poziomie, ową inicjatywę
zasilaną kosztem wolnego czasu i prywatnych funduszy - kontynuować.
... W tymże okresie tracę osobę bardzo mi bliską -
mojego Tatusia. To, że piszę, że prowadzę "Listy z daleka",
zawdzięczam właśnie Tatusiowi - kresowiakowi Zygmuntowi Komaiszko
(fot. na okładce) – zaznacza w owym że artykule wstępnym Leokadia
Komaiszko. Więcej na ten temat przeczytamy w pełnym wydaniu
dzisiejszych „Listów z daleka”.
-
Z prac licencjanckich o „Listach z daleka” – „Żyć dniem
dzisiejszym”
Bardzo ważną rolę dla podtrzymywania tożsamości narodowej na
emigracji pełnią polonijne media. Dziwi zatem brak
większego zainteresowania polskich instytucji kulturalnych i
funkcjonariuszy, decydujących o stanie rozwoju polskiej kultury i
języka polskiego na obczyźnie, wsparciem dla takich inicjatyw jak
„Listy z daleka” – pisze Marlena Fret, autorka
pracy licencjanckiej „Ptaków z daleka powroty”.
Wiele, jeśli mowa o perspektywach rozwoju „Listów”,
zależy od sympatyków i mecenasów polskiej kultury na emigracji, a
także od poparcia odpowiednich instytucji w Polsce - jak choćby
„Wspólnota Polska” czy MSZ oraz instytucji polskich i polonijnych
w Belgii, gdzie „Listy z daleka” się zrodziły.
Lubimy
rozdawać laury tym, którzy już przeszli na tamtą stronę świata.
Zapominamy bądź świadomie nie chcemy żyć dniem dzisiejszym,
doceniać, popierać i pracować dla spraw ważnych właśnie teraz dla
naszego narodu – m.in. poprzez krzewienie naszej mowy i naszej
kultury. Zapominamy, bądź nie chcemy sobie uświadomić, że żaden
inny naród za nas tej sprawy nie poprze, gdyż każdy dba przede
wszystkim o swoje korzenie, co jest i logiczne i naturalne.
Tymczasem „Listy z daleka”, jak i wszelkie inne inicjatywy
o równie szerokim i pozytywnym oddziaływaniu w środowiskach
emigracyjnych, powinny być doceniane właśnie dzisiaj.
-
O pokazie naszych babć i dziadków w Krajowej Izbie Mody
opowiada Urszula Kowalska z Łodzi.
-
Z Marokiem i z islamem
zapoznaje nas Juliusz Wachowski z Niemiec.
-
Poezja.
Wiersze nadesłane do „Listów z daleka” – najświeższa twórczość
naszych klubowiczów, naszych autorów rozsianych po świecie, a
także takie perły świata jak „Hymn o miłości”, czy też „Nie
płacz jeśli mnie kochasz” aut. Św. Augustyna:
Nie płacz jeśli mnie kochasz
Na inną stronę po prostu przeszedłem.
Lecz jestem wciąż sobą. Jak ty jesteś tobą.
Kim dla siebie byliśmy – pozostaniemy.
Nazywaj mnie tak, jak zawsze.
I mów do mnie jak zawsze, najmniejszej różnicy nie czyniąc.
Nie zasmucaj się zbytnio ani nie nadymaj.
Niech cieszy cię to, co nas wspólnie cieszyło.
Módl się, uśmiechaj, myśl o mnie i módl się wraz ze mną.
Niech moje imię będzie wspominane w domu, jak to zawsze było,
Bez jakiejś wyniosłości i bez cienia smutku.
Życie bowiem oznacza to, co zawsze oznaczało i
Jest tym, czym zawsze było: nić się nie przecina.
Dlaczego miałbym nie być w twoich myślach? Tylko dlatego że mnie
nie widzisz?
To nie tak, gdyż jestem tuż obok, jedynie z drugiej strony
drogi...
Uspokój się, przecież wszystko będzie dobrze...
Odnajdziesz moje serce, odnajdziesz ciepło mych uczuć.
Otrzyj twe łzy i nie płacz, jeśli mnie kochasz.
Święty Augustyn, tłum. z francuskiego
-
Kantata odkryta na strychu.
Odnaleziona po niemal 70-ciu latach partytura skomponowa przez
belgijskiego kompozytora Alberta Dupuis, została wykonana przez
białostockich filharmoników – w Liège, mieście którego
burmistrzowi w 1929 r. kompozytor dedykował kantatę. „Listy z
daleka” publikują reportaż na ten temat.
-
Do młodych Polaków w Europie
zwraca się inżynier Jerzy Skoryna z Meksyku, nawołując ich do
pracy pod wielopokoleniowym drogowskazem: „Bóg, Nohor, Ojczyzna”.
Tekst nosi tytuł: „Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy...”
-
Chleba dosyć, lecz... –
rozważania profesora Zygmunta Haducha z Meksyku. Oto pytania
które na podstawie licznych obserwacji i doświadczeń zadaje
profesor: „Co robi rząd polski aby zaspokoić głód wielu milionów
żyjących poza krajem? Nie głód chleba lecz książki, polskiej
kultury i niesfałszowanej historii. Jeżeli nawet ktoś uważa, że
tego pragnienia nie ma lub nie jest tak wielkie, to można
przytoczyć setki argumentów na to, że w interesie Polski leży jego
rozbudzenie.
My, mieszkający za oceanem wiemy, że priorytetem w Polsce są
problemy Polaków walczących o swój byt tak biologiczny jak i
socjalny czy kulturowy. W pełni popieramy pomoc dla tych którzy
siłą zostali wywiezieni i wynarodowieni. Tam przede wszystkim
potrzebna jest pomoc materialna. My oczekujemy na tę duchową, tak
świecką jak i religijną...”
-
Niczym Kolumb dzikim... –
opowieść Polki z dalekiej syberyskiej wioski Wierszyny o tym, jak
ona postrzega Polske, w której studiowała i czym jest właściwie ta
egzotyczna dla wielu Syberia. „Świat naprawdę nic o nas nie wie.
Dochodzi do tego, że ludzie przyjeżdżają tu po to, aby nam
współczuć. Wyobrażają sobie, że my straszliwie tu cierpimy, a ich
przyjazd, jest dla nas wielkim świętem, które zostanie nam w
pamięci do końca życia... Ofiarowują nam - niczym Kolumb dzikim -
jakieś świecidełka, lusterka, zapalniczki, i lizaki...
-
myślą, że nas hojnie obdarowali i będziemy się tym cieszyć jak
małpy blaszką... Mamy prośbę do przyjeżdżających, aby
wreszcie zaczęli traktować nas normalnie, a nie jak jakieś
więzione, nieszczęśliwe istoty...”
-
Głęboka wdzięczność.
O polskich emigrantach w Argentynie, zakorzenionych tam od pocz.
XIX w., opowiada Ojciec Antoni Herkulan Wróbel.
-
Ona i ja.
Szkic o spotkaniu z Brukselą, autorka Beata Giza.
Ogłoszenia
a
w nich m.in. sprzedaż nieruchomości w Polsce, konkursy
literacko-poetyckie itp.
Prenumerata
6
wydań, wraz z przesyłką pocztą zwykłą do wszystkich krajów UE – 25
euro. Do pozostałych krajów świata – 30 euro. Za pocztę lotniczą
doliczamy 5 euro. Prenumerata internetowa: 10 euro.
"Listy z daleka" są wysyłane po
uprzedniej opłacie prenumeraty.
Obecne wydanie „Listów z daleka”, a
także niektóre wydania wcześniejsze czekają na Państwa
zainteresowanie, czekają na Państwa zamówienia! Dysponujemy m.in.
jubileuszowym wydaniem „Listów z daleka” – nr 50, a także numerem
51, w całości poświęconym osobie Naszego Papieża - Jana Pawła II.
Instytucje, fundacje, organizacje,
stowarzyszenia a także osoby prywatne serdecznie zapraszamy do
współpracy. Zapraszamy do dalszego wspólnego tworzenia naszych
emigracyjnych „Listów z daleka”!
Pamiętajmy, że udzielając się dla „Listów z daleka”, promujemy
również siebie samych i swoją twórczość, że zostawiamy po sobie
niezacierający się ślad.
Że
słowo drukowane żyje dłużej niż my.
e-mail:
LeokadiaK@yahoo.fr
WWW:
http://www.polonia.be/Listy-z-daleka/lzd.htm
|